Wysłane przez Iza w
Zasadniczo w Turcji występują dwa podstawowe rodzaje targów: stałe i okresowe. W większych miastach znajdują się bazary stałe, otwarte codziennie, za wyjątkiem świąt. Targi okresowe odbywają się w określonym dniu tygodnia, po czym handlarze pakują manatki i rozjeżdżają się do domów lub przenoszą do innej miejscowości, aby po tygodniu zatoczyć pełne koło i wrócić w to samo miejsce.
Asortyment towarów na bazarze bywa imponujący. Oprócz oczywistych warzyw, owoców, przypraw i serów, często są to mięsa, przykładowo w postaci półtuszy, ubrania, artykuły gospodarstwa domowego, zdarzają się nawet artykuły elektroniczne, telefony komórkowe i co tam jeszcze dusza zapragnie.
Handlarze sprzedający jedną grupę towarów zazwyczaj trzymają się blisko siebie, a w przypadku dzielnic handlowych, na tej samej uliczce. Oczywiście zdarzają się sytuacje, gdy różnorodne towary są ze sobą wymieszane, ale z naszych obserwacji wynika, że taka możliwość jest raczej odstępstwem od reguły.
Bazary to naturalnie miejsca, w których należy się targować o cenę, nie popadając przy tym w przesadę. Kupując trzy pomidory i dwa ogórki jakoś głupio jest starać się zbić cenę chociaż o dziesięć procent... Zdarzyło nam się nawet przy kupowaniu ostrej papryki, a było to zaledwie kilka sztuk, że sprzedawca uśmiechnął się szeroko i odmówił przyjęcia pieniędzy. Tureckie gospodynie kupują przecież warzywa kilogramami, ładując zakupy na wózki ręczne.
Osobną kategorię stanowią słynne bazary w Istanbule: Kryty (Wielki) Bazar - Kapalıçarşı oraz Bazar Egipski (Korzenny) - Mısır Çarşısı. O ile pierwszy polecamy głównie jako atrakcję turystyczną, ale niekoniecznie jako miejsce dokonywania korzystnych zakupów, o tyle drugi wart jest zostawienia kilku lirów i nabycia aromatycznych, pakowanych na miejscu próżniowo przypraw. Może nawet skusimy się na tak zwaną "Turecką Viagrę", której rozliczne zalety wychwalają entuzjastyczni sprzedawcy.
Asortyment towarów na bazarze bywa imponujący. Oprócz oczywistych warzyw, owoców, przypraw i serów, często są to mięsa, przykładowo w postaci półtuszy, ubrania, artykuły gospodarstwa domowego, zdarzają się nawet artykuły elektroniczne, telefony komórkowe i co tam jeszcze dusza zapragnie.
Handlarze sprzedający jedną grupę towarów zazwyczaj trzymają się blisko siebie, a w przypadku dzielnic handlowych, na tej samej uliczce. Oczywiście zdarzają się sytuacje, gdy różnorodne towary są ze sobą wymieszane, ale z naszych obserwacji wynika, że taka możliwość jest raczej odstępstwem od reguły.
Bazary to naturalnie miejsca, w których należy się targować o cenę, nie popadając przy tym w przesadę. Kupując trzy pomidory i dwa ogórki jakoś głupio jest starać się zbić cenę chociaż o dziesięć procent... Zdarzyło nam się nawet przy kupowaniu ostrej papryki, a było to zaledwie kilka sztuk, że sprzedawca uśmiechnął się szeroko i odmówił przyjęcia pieniędzy. Tureckie gospodynie kupują przecież warzywa kilogramami, ładując zakupy na wózki ręczne.
Osobną kategorię stanowią słynne bazary w Istanbule: Kryty (Wielki) Bazar - Kapalıçarşı oraz Bazar Egipski (Korzenny) - Mısır Çarşısı. O ile pierwszy polecamy głównie jako atrakcję turystyczną, ale niekoniecznie jako miejsce dokonywania korzystnych zakupów, o tyle drugi wart jest zostawienia kilku lirów i nabycia aromatycznych, pakowanych na miejscu próżniowo przypraw. Może nawet skusimy się na tak zwaną "Turecką Viagrę", której rozliczne zalety wychwalają entuzjastyczni sprzedawcy.
Odpowiedzi
Stambulskie uliczki
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w